-Puszczaj! Czego chcesz?
-Czy to prawda? To co mówiła Ariana, że ty...-Przerwała mu
-Powiem ci, jak mnie puścisz!-Malfoy puścił ją, a Lynch ruszyła ku Hogwartowi
-Miałaś mi powiedzieć!-Krzyknął
-To rusz swoje szanowne cztery litery!-Podbiegł do niej
-No?
-Jenny Malfoy, ależ ty niecierpliwy! Tak, to prawda... Wiem, ty mnie nie znosisz, ja ciebie też, ale też darzę cię no... tym... Mdłością, znaczy miłością. O Salazarze! Zakochałam się w swoim wrogu, jakie to głupie i do mnie nie podobne! Chociaż nie jest tak źle, w końcu mogłam się też zakochać w tej łasicy, a wybrałam fretkę! Normalnie Delka jesteś geniuszem i do tego w towarzystwie gadasz sama do siebie, po prostu genia...-Jej jakże mądry monolog przerwał Draco zatykając jej buzie ręką-Mhmg?
-Zamknij się Lynch! Jesteś nienormalna-Zaśmiał się, a brązowooka zmarszczyła brwi-Posłuchaj, nie jest tak, że ja cię nie znoszę, po prostu... No...-Delly przekrzywiła głowę i wlepiła w niego oczy, jak małe dziecko-Lubię ten twój upór i to, że jesteś taka tępa, ale mądrzejsza od swojej przyjaciółki.-Uśmiechnęła się i ściągnęła rękę Malfoya z ust-Tylko ja...-Uśmiech zszedł jej z twarzy, domyśliła się co chce jej powiedzieć "Ale nie darzę cię tym samym uczuciem"-Nie ważne.-Zawrócił i poszedł do "Czterech Mioteł". Westchnęła ze zrezygnowania.
Weszła do Hogwartu i ruszyła do Pokoju Wspólnego ślizgonów. Gdy się w nim znalazła usiadła na kanapie, zerknęła na stolik do kawy. Leżał na nim "Prorok Codzienny" . Chwyciła go, jeden artykuł przykuł jej uwagę
"Lord Voldemort ma córkę?!"
Redaktor naszej gazety rozmawiał z Bellatrix Black-Lestrange.
A ta zdradziła nam, iż Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać... Ma córkę!
Jednak Riddle jej nie wychowuje, została oddana do domu dziecka, a później adoptowana.
Oto jak się o tym dowiedzieliśmy!
R: Panno Lestrange, czy wie pani jak nazywa się córka Lorda?
B: Tego mi nie wiadomo, ale mój Pan opowiadał, iż trafiła do bidula, dlatego, że to on sam zabił kobietę, która była jej matką.
R: Rozumiem, a skąd pani wie, że to dziewczynka?
B: Lord kiedyś mi o niej opowiadał, odziedziczyła oczy po matce. Śliczne, duże i brązowe. Włosy również po niej.
R: Wiadomo ile teraz ma lat?
B: Ach oczywiście! 16. Uczy się w Hogwarcie.
R: Jak miała na imię jej matka?
B: Z tego co pamiętam... Laura.
R: Dziękuję, że zgodziła się pani ze mną spotkać. Do widzenia
-Voldzio ma córkę, dziwne nie?-Usłyszała, odwróciła szybko głowę.
-Pansy weź nie strasz! Dla mnie nie jest to dziwne. Pewno zgwałcił matkę tej dziewczyny.
-Uczy się tu w Hogwarcie, to może być każda. Może to szlama Pottera?
-Żartujesz? Pans, Lord jakby się dowiedział, że jego córką jest szlama, to za pewne popełniłby samobójstwo.-Parkinson się zaśmiała
-Masz racje.-Pansy spojrzała na Lynch i przyjrzała jej się dokładnie
-Co się gapisz?
-A może to ty?
-Ja?-Wskazała palcem na siebie- Chyba nie! Lestrange mówiła, że jego córka miała śliczne oczy, a ja nie mam ślicznych oczu.
-Masz! Delly żyjesz przekonaniami Ariany, nie powinnaś.
Miesiąc później
-Serio Delly?-Zapytał roześmiany Malfoy kiedy Dels włożyła sobie za dużo pianek do buzi. Dziewczyna jedynie przewróciła oczami. Podeszła do nich Ariana
-Dels będziesz dziś w czterech?- Brunetka kiwnęła głową i przełknęła ostatnią piankę-To o siedemnastej, ok?
-Spoczko-Aaron poszła do Dormitorium-Otwórz buzię Malfoy
-Nie!-Pisnął jak dziewczyna- Ja nie chcę już pianek!-Delly "Fochnęła" się.-Ej Dels nie fochaj się!-Zaczął ją łaskotać
-Wal się Malfoy!
-Ja ciebie też
-Zaraz dostaniesz z kopa!
-A cicho siedź
-Draconie, spójrz tam!-Wskazała na okno-Biega tam Grenger w bieliźnie!-Draco zerwał się z kanapy i podleciał do okna. Dels zagryzła wargę. Wstała z kanapy i ruszyła do wyjścia z pokoju wspólnego Slytherinu, kiedy poczuła jak ktoś chwyta ją za rękę.
-Gdzie się wybierasz?-Zapytał Dracon
-Hm... Na spacer. A co?
-A nie nic.-Uśmiechnął się
-Too... Mogę iść?
-No tak.
-To puść moją rękę.-Spojrzał na ich ręce złączone w uścisku
-A jeśli nie puszczę?-Brunetka zmarszczyła brwi. Chciała coś powiedzieć, lecz Malfoy zrobił coś czego się nie spodziewała.
Malfoy pocałował JĄ...
Dracon Lucjusz Malfoy pocałował Delly Laurę Lynch.
=======================================
Helou wizzy!
Czo u wasz? Jak rozpoczęcie?
Rozdziały będą pojawiać się w weekendy. :)
~~Delly Lynch~~
-Draconie, spójrz tam!-Wskazała na okno-Biega tam Grenger w bieliźnie!-Draco zerwał się z kanapy i podleciał do okna. Dels zagryzła wargę. Wstała z kanapy i ruszyła do wyjścia z pokoju wspólnego Slytherinu, kiedy poczuła jak ktoś chwyta ją za rękę.
-Gdzie się wybierasz?-Zapytał Dracon
-Hm... Na spacer. A co?
-A nie nic.-Uśmiechnął się
-Too... Mogę iść?
-No tak.
-To puść moją rękę.-Spojrzał na ich ręce złączone w uścisku
-A jeśli nie puszczę?-Brunetka zmarszczyła brwi. Chciała coś powiedzieć, lecz Malfoy zrobił coś czego się nie spodziewała.
Malfoy pocałował JĄ...
Dracon Lucjusz Malfoy pocałował Delly Laurę Lynch.
=======================================
Helou wizzy!
Czo u wasz? Jak rozpoczęcie?
Rozdziały będą pojawiać się w weekendy. :)
~~Delly Lynch~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz